piątek, 22 lutego 2013

11. Chustosowa ;)

Na długo sów nie mogłam zostawić ;) No nie da się ;)
Ale miałam ochotę na inną formę. Tak powstała Pani Sowa z córą.
Pani Sowa jest eko i przyniosła dziecię w chuście :)
 Fachowo zawiązana kieszonka, 
nawet czółko na wysokości takiej, że można dać buziaka ;)
Pani Sowa wykonana jest całkowicie ręcznie z filcu oraz wypełnienia.
Ma około 20 cm wysokości i 17 cm szerokości.
Stoi samodzielnie a jej nóżki można wyginać dzięki wszytym do środka drucikom.
(nie ma siły aby gdzieś się wydostały i wystawały)
Małą Sówkę można oczywiście wyjąć z kieszonki i bawić się nią samodzielnie.
Mała ma około 8 cm wysokości i 7,5 szerokości :)









czwartek, 21 lutego 2013

10. WYGRAŁAM!!

WYGRAŁAM!!
Chwalę się! No muszę, tak od razu i na gorąco ;)  Ale jestem bardzo szczęśliwa :)
Zgłosiłam się do SPISU POLSKICH BLOGÓW HANDMADE  
a tak się złożyło że akurat pojawiło się tam wyzwanie "Przywołaj wiosnę"
a jak wiadomo ja za wiosną tęsknię, oj bardzo!
Więc postanowiłam skoczyć na głęboką wodę i spróbować swoich sił. Głównie dla dobrej zabawy,  podejrzewałam, że zdobędę może 1 albo 2 głosy...
Zupełnie nie spodziewałam się tego :


BARDZO baaardzo mi miło! 
Jestem strasznie szczęśliwa :)
Chciałam tu teraz baaaardzo podziękować wszystkim którzy głosowali na moją pracę a także wszystkim innym Artystom jak i Głosującym :) 
Za wspólną zabawę i masę radości którą mi ona sprawiła :)

DZIĘKUJĘ!

A oto moja praca która spodobała się głosującym :) 









9. Kwiatki kwiatki a za oknem zima!

Dalej biało za oknem, chyba zapomniałam, że to jeszcze luty i śnieg jest czymś naturalnym o tej porze roku ;)
Za to u mnie dalej wiosennie. Tym razem broszka :)




Miałam odpowiedzieć na pytania i przekazać wyróżnienie dalej... Obiecuję zrobić to dzisiaj. Jakoś nie mam czasu na nic ostatnio. Szyję , szaleję z dziećmi i czasu mi brakuje ;)
Z aktualnymi wpisami na bloga też mam problem ;)

wtorek, 19 lutego 2013

8. Zasypało nas...

Czy ja coś mówiłam o wiośnie? Albo chociaż o jakiejś jesieni?
No to zima postanowiła mi udowodnić, że ona jeszcze ostatniego słowa nie powiedziała,
oj nie...
Dzisiaj za oknem miałam takie widoki :


 
Zima w pełni. Sypie już drugą dobę.
No cóż jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma.
Polepiliśmy dziś z chłopakami bałwany w ilości hurtowej ;)
A potem była wojna na śnieżki.
To muszę zimie przyznać, że powróciła z klasą, 
śnieg lepi się IDEALNIE. Do tego stopnia, że mój starszy syn dziś ulepił pierwszy raz w życiu bałwana zupełnie samodzielnie :) I wszystko miał na swoim miejscu, nic mu nie brakowało! "Temu Bałwanu" oczywiście ;)
Nie to żeby czegokolwiek brakowało Starszemu  ;)
A Młodszy za to dziś w końcu rzucał prawdziwymi śnieżkami. Śnieg miał taką konsystencję że nawet małe rączki super sobie radziły z lepieniem śniegowych kulek i celowały prosto w mamę ;)
Wróciliśmy do domu zziajani, zmęczeni, z wypiekami na policzkach :) Ale szczęśliwi :)
Szybko pod kocyk a do tego gorąca herbata z cytryną i miodem :)

Nawet się na tą zimę nie gniewam, że wróciła. Dla takich dni jak dzisiaj warto jeszcze troszkę poczekać na wiosnę. Choć nie ukrywam, że jak widzę zdjęcia przyjaciółki z Walii a na nich żonkile, krokusy a nawet pszczoły to trochę jej jednak zazdroszczę ;) 


Dziś spotkało mnie też ogromne zaskoczenie! Ale jakie miłe! :)
Dostałam wyróżnienie od Kasi z  Domku na skraju lasu
  ! :)
Baaardzo dziękuję! Strasznie mi miło! :)

Zgodnie z zasadami Kasia zadała mi parę pytań, odpowiem na nie dzisiaj na karteczce a jutro skrupulatnie przepiszę tutaj odpowiedzi :) A także przekażę wyróżnienie dalej i zadam kolejne pytania :)

Lecę się teraz wygrzać i nabrać sił na kolejne zimowe szaleństwa oraz na pracę twórczą bo jutro w końcu przyjeżdżają wytęsknione materiały i będę miała z czego szyć :D

Dobranoc!

    

poniedziałek, 18 lutego 2013

7. filc, koronka i szkło czyli wiosennie i delikatnie :)

Pora trochę odpocząć od sówek... Chwilowo ;)
W domu śmieli się ze mnie ostatnio, że siedzę i wycinam drobnicę ;)
Stanowczo muszę kupić sobie małe precyzyjne nożyczki.
Teraz dłubałam na zmianę dużymi krawieckimi co było trudne przy takich małych wycinankach. Pożyczałam synowe szkolne nożyczki ;) (syn jest zerówkowiczem i ma nożyczki dziecięce z tych bezpiecznych, okrągły czubek, nie za ostre ;) ), albo próbowałam nożyczek do paznokci... cóż te też muszę kupić nowe ;)
Ale koniec końców udało się powycinać co trzeba i tak oto powstała
broszka lub opaska na włosy wedle upodobania, jeszcze nie wiem czym zostanie ostatecznie, ale to już szczegół do ustalenia na końcu :)
Jest jasna, delikatna, dziewczęca ale i elegancka.
Muszę przyznać, że tak jak zawsze patrzę na swoje prace bardzo krytycznie, ta mi się całkiem podoba ;)



Jak zwykle mam problem ze zrobieniem ładnych zdjęć :(



Wszystko wychodziło mi albo prześwietlone albo szarawe... 
Pewnie nie bez znaczenia jest pogoda za oknem ;)
 





Dziś poniedziałek, więc życzę Wam miłego, kreatywnego i pogodnego tygodnia :)

sobota, 16 lutego 2013

6. mała wcale nie czarna ;)

U nas nad morzem jesień ;)
Śniegu nie ma, temperatura dziś lekko na plusie a ciemne chmury wiszą nisko. Mam wrażenie, że jeśli wystarczająco mocno wyciągnę się stojąc na palcach to zawinę je sobie na palec. Potem zgniotę w dłoni w kulkę i wyrzucę je gdzieś daleko...
Generalnie szaro, buro i ponuro. Ciemno cały dzień, a mi tak bardzo tęskno do wiosny...

Lubię nawet tą tęsknotę. Co roku tęsknię tak samo, o tej samej porze, a potem co roku zachwycam się tymi początkowo nieśmiałymi i delikatnymi oznakami wiosny, budzącego się z zimowego snu życia. Wpierw ukradkiem i niepewnie, niczym ledwo widoczne krokusy i przebiśniegi,

 potem trawa, niepostrzeżenie nabiera koloru, już nie jest szara, zaczyna się zielenić. Tak jak reszta świata. Aż do pełnego wybuchu kolorów, zapachów i melodii.  

Uwielbiam te zmieniające się pory roku i to jak pięknie się różnią, każda ma w sobie niepowtarzalną magię i urok.

W ramach swojej tęsknoty i przywoływania wiosny, biorę udział w wyzwaniu "Przywołaj wiosnę!" :)
Co w wyniku tego przywoływania powstało, już za jakiś czas :)
A dzisiaj mała filcowa torebka, w sam raz na krótkie spacery po wiosennym parku ;)



Miłego weekendu! :)

czwartek, 14 lutego 2013

5. Monotematycznie...

No i co ja mam powiedzieć? 
Sowa.
Tym razem na specjalne zamówienie dla pewnej Młodej Damy :)


Dziś wszędzie serduszka. Czuję lekki przesyt mimo, że serduszka lubię ;)
No ale żeby choć trochę być w klimacie to Panią Sówkę z dziubkiem serduszkiem dodałam ;)
 

środa, 13 lutego 2013

4. Sowy, sowy...

Jak już pisałam sowy mnie urzekły. Całkowicie :)
Jako, że dziś nadrabiam trochę zaległości i pokazuję to, co powstało jeszcze przed powstaniem tego bloga, to pora na moją pierwszą sowę - etui na telefon.
Nosiłam się z zamiarem uszycia etui długo,  bo telefon wiecznie latał mi po torebce bez żadnego zabezpieczenia,  co niestety odbiło się na jego wyglądzie. W końcu zebrałam się w sobie i uszyłam. Sowę oczywiście ;)



3. Worek na kapcie

Już jakiś czas temu na specjalne zamówienie powstał ten oto worek na kapcie. Zgadnijcie fanem jakich pojazdów jest Krzyś?
;)






2. Jajo

Czyli mam resztki materiałów przed nowym zamówieniem więc szyję z tego co mi zostało ;)
Tak właśnie powstało jajo. Póki co jajo sztuk raz ;) ale przed Wielkanocą powstanie więcej.



A teraz nie dość, że materiałów resztki to jeszcze choroba mnie dopadła i oprócz głosu zabrała też siłę na cokolwiek...
Zła jestem tym bardziej, że właśnie w tym tygodniu zaczęły się ferie.
Mieliśmy z chłopcami tyle planów, nawet śnieg spadł wczoraj, a ja siedzę w domu i ledwo dreptam z pokoju do kuchni ehh... 
Mam nadzieję, że szybko się wykuruję i będziemy szaleć :)

1. Love Sowe

Czyli o tym co ostatnio "samo" mi najczęściej wychodzi jak siadam do szycia ;) 
Sowy mnie opętały więc i na pierwszy ogień na blogu wrzucam poduszkę z sowami :)




Niestety zdjęcia są takie jakie są, ani fotograf ze mnie rewelacyjny ani sprzęt odpowiedni ;) Obiecuję popracować i nad tym , a póki jest jak jest proszę o wyrozumiałość :)
Pozdrawiam
K.

Początek :)

Zacząć jest zawsze najtrudniej :) Bo co tu napisać?   Dzień dobry :)
Ten blog będzie miejscem w którym chcę się z Wami podzielić dziełem moich rąk.
Jestem kobietą, matką wariatką pełną pasji i podziwu dla piękna które nas otacza.
Kocham kształty, faktury, kolory i staram się to przelać na to co robię.
Myślę, że to na początek wystarczy, a resztę dopowiedzą kolejne posty :)
Pozdrawiam
K.