U nas nad morzem jesień ;)
Śniegu nie ma, temperatura dziś lekko na plusie a ciemne chmury wiszą nisko. Mam wrażenie, że jeśli wystarczająco mocno wyciągnę się stojąc na palcach to zawinę je sobie na palec. Potem zgniotę w dłoni w kulkę i wyrzucę je gdzieś daleko...
Generalnie szaro, buro i ponuro. Ciemno cały dzień, a mi tak bardzo tęskno do wiosny...
Lubię nawet tą tęsknotę. Co roku tęsknię tak samo, o tej samej porze, a potem co roku zachwycam się tymi początkowo nieśmiałymi i delikatnymi oznakami wiosny, budzącego się z zimowego snu życia. Wpierw ukradkiem i niepewnie, niczym ledwo widoczne krokusy i przebiśniegi,
potem trawa, niepostrzeżenie nabiera koloru, już nie jest szara, zaczyna się zielenić. Tak jak reszta świata. Aż do pełnego wybuchu kolorów, zapachów i melodii.
Uwielbiam te zmieniające się pory roku i to jak pięknie się różnią, każda ma w sobie niepowtarzalną magię i urok.
W ramach swojej tęsknoty i przywoływania wiosny, biorę udział w wyzwaniu "Przywołaj wiosnę!" :)
Co w wyniku tego przywoływania powstało, już za jakiś czas :)
A dzisiaj mała filcowa torebka, w sam raz na krótkie spacery po wiosennym parku ;)
Miłego weekendu! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz